Moralność Pani Dulskiej siedem lat temu odmieniła moje życie. Przeczytałam sztukę będąc nastolatką i nie mając pełnej wiedzy oraz doświadczenia życiowego by poddać Moralność odpowiedniej krytyce. Jednak te wspomniane braki wpłynęły pozytywnie na mój odbiór sztuki Gabrieli Zapolskiej. Po pierwszej lekturze, zrozumiałam że ludziom należy się przyglądać a dopiero po dłuższej obserwacji wyciągać wnioski. Po drugim spotkaniu z tekstem doszłam do wniosku, że każda z osób które znam skrywa się pod maską (teraz powiedziałabym, że ta maska jest kwestią roli społecznej jaką przyszło odgrywać tej osobie) i poszukiwać ich granic przy pełnym poszanowaniu danej maski. Do trzeciej odsłony Moralności Pani Dulskiej zasiadłam po kilku latach, będąc licealistką. Wtedy też pomyślałam, że moje pierwsze spostrzeżenia były trafne. Jakby przypadkiem dostrzegłam, że relacje między ludzkie są kruche a także budowane na złych fundamentach. Gdy zakończyłam edukację obowiązkową, wiedziałam już, że sztuka G. Zapolskiej odcisnęła na mnie piętno. Nauczyła mnie patrzeć na mijanych ludzi z zaciekawieniem by móc zrozumieć lub dostrzec przyczyny ich postępowania, ich role społeczne i relacje w jakich pozostają. Teraz, raz w roku, sięgam do Moralności Pani Dulskiej by ciągle na nowo pamiętać o przesłaniu sztuki i o tym, czego mnie nauczyła. Ostatnio nauczyła mnie jak powinnam obserwować otaczający mnie internetowy świat. Bez dulszczyzny nie byłabym tu gdzie jestem i nie byłabym taką osobą jaką jestem. Zatem jeśli zapytacie mnie jaką książkę/sztukę/opowiadanie w tym roku na pewno przeczytam, to odpowiem Moralność Pani Dulskiej. Chcę się jeszcze odkryć wiele aspektów tej sztuki i jej paralelizmu w życiu.